Miłość. Seks. "Czy to grzech?". Obalamy pięć najpopularniejszych mitów o prezerwatywach. Prezerwatywa to jedna z najczęściej stosowanych metod antykoncepcji. Używana prawidłowo, nie tylko zapobiega ciąży, ale także chroni przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. 13 lutego obchodzimy Światowy Dzień Prezerwatywy — jeśli Na post dziennikarki Anki Grzybowskiej zareagowało kilkanaście tysięcy kobiet potraktowanych przez znanego lekarza podobnie - poniżanych, obrażanych, bojących się o zdrowie i życie swoje i swoich nienarodzonych dzieci, skazanych na rodzenie dzieci z poważnymi wadami. Wszystkie z przerażeniem wspominają kontakty z profesorem i jego kontrowersyjne decyzje tłumaczone religijnymi przekonaniami. Co ma cesarskie cięcie do katolicyzmu i grzechu pierworodnego i skąd to zmuszanie do rodzenia siłami natury? - pyta dziennikarka Anka Grzybowska w swoim poście na Facebooku, który wywołał burzę. Pojawiło się pod nim setki komentarzy, a ona sama otrzymała setki maili od kobiet, matek córek, które miały wątpliwą przyjemność rodzić pod okiem profesora Chazana. Do podzielenia się wspomnieniami z własnego porodu dziennikarkę skłoniły 12. urodziny jej syna, Wojtka, który przyszedł na świat w szpitalu im. Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego w Warszawie, w którym prof. Chazan był dyrektorem. Cierpienie w imię grzechu pierworodnego - Co, pani redaktor? Myśli pani, że będzie miała pani jakieś specjalne traktowanie, tak? Poród siłami natury jest najlepszy i dla pani i dla dziecka. Dzieci rodzone przez cesarkę nie mają więzi z matką. Pani zdaje się jest po rozwodzie, a dziecko jest innego ojca, tak? Za swoje grzechy trzeba płacić! - skomentował konieczność wykonania cesarki lekarz. - No to co? Nadal upiera się pani przy cesarce? No, ja tu widzę, że niektórzy koledzy tez sądzą, że to jedyne wyjście. Ja znam inne - zgodnie z naturą i tym, co kobiety robią od setek lat! To jest wbrew przykazaniom! W tym momencie odzywa się moja przyjaciółka:- Witam, panie doktorze! Ta skrobanka, którą pan mi zrobił, była naprawdę genialna! Poznaje mnie pan? Dwa lata temu... Warto było więcej nie usłyszałam o porodzie "siłami natury", a Chazan omijał mnie jak morowe powietrze - napisała Grzybowska. Dramatyczny odzew matek, ojców, sióstr, mężów Nie mogę tego tak zostawić - dodaje dziennikarka i po otrzymaniu setek maili z podobnymi historiami, podejmuje kolejne kroki. Od 20 września dostaję mnóstwo maili. Kobiety, ojcowie, babcie wysyłają mi poruszające historie wraz z dokładną dokumentacją medyczną i nie rzadko makabrycznymi zdjęciami upośledzonych noworodków. Większość to historie sprzed kilku-kilkunastu lat. Już wysłałam dokumentację do znajomych lekarek, aby zapoznały się z nią i wyraziły swoją opinię na ten temat - zapowiada. Historia pani Małgosi to tylko jedna z wielu: dowiedziała się, że jej dziecko ma wadę genetyczną i umrze tuż po urodzeniu dopiero w piątym miesiącu ciąży! Wcześniej Chazan o niczym jej o tym nie poinformował. "Powiedział mi, że gdybym dowiedziała się wcześniej, to zrobiłabym skrobankę, dlatego lepiej, że dowiedziałam się później! Moja córka żyła dwa dni. Nie wiem, czy moje dziecko cierpiało przed śmiercią, ale sobie myślę, że może jednak nie. Chazan mi napisał w karcie, że odmawia aborcji, bo jest na nią za późno. Ale przecież on o tym wiedział!" - Jak zobaczyłam zdjęcie dziecka pani Małgosi, to zrobiło mi się niedobrze. Dziecko praktycznie bez twarzy, z wszystkimi wnętrznościami na wierzchu. Bez skóry. Na jednym ze zdjęć miało założoną różową czapeczkę z misiem - opowiada Anna. istock Foto: Ofeminin Pisał do niej mężczyzna, któego żona chorowała na nowotwór i poród groził jej śmiercią. Dziecko urodziła, zaraz potem zmarła. Napisał też inny, którego żona rodziła bez znieczulenia 18 godzin, bo musiała swoje "odcierpieć" za grzech pierworodny, a także ten, którego żona została zmuszona do rodzenia martwego dziecka. Trudno uwierzyć, że te historie dzieją się w XXI wieku. Wciąż bezkarny Takich historii jest mnóstwo. Wiele kobiet przeżywających traumę z powodu działań lekarza i jego powoływania się na klauzulę sumienia, mimo, że od ich porodów minęło czasem kilkanaście lat, wciąż boi się ujawniać tożsamość. Za większość przewinień profesor nie poniósł 2014 r. prof. Chazan, powołując się na klauzulę sumienia, odmówił wykonania aborcji, choć były do tego wskazania medyczne ze względu na poważne wady płodu. Kobieta urodziła dziecko, które zmarło niedługo po porodzie. Po ujawnieniu tej sprawy przez "Wprost", lekarz został zwolniony z pracy. Co jednak z pozostałymi poszkodowanymi i kolejnymi, pacjentkami profesora???
Jeśli nie będzie komplikacji, do domu wrócicie po 3–6 dobach. Bezpiecznie możesz już wtedy nosić dziecko, ale robić zakupy czy wieszać firanki – dopiero po miesiącu. To mit, że po cesarce nie ma pokarmu. Rzadko zdarza się, że napełnianie piersi się opóźnia, jednak po 2–3 dniach zwykle wszystko przebiega bez problemu.
Informujemy, że Tablice na serwisie wyświetlane są w wersji ustatecznionej. Ustatecznienie Tablic oznacza brak możliwości logowania oraz dodawania nowych postów i wątków. Jeżeli chcesz usunąć wpis z Tablicy, prosimy o kontakt z Działem Obsługi Klienta: bok@ Czy przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych to grzech? mam pytanie do kobiet które zażywały tabletki antykoncepcyjne. chodzi o ty czy w kazdej chwili mozna przerwac ich stosowanie i czy czasie ich zażywania można korzystać ze spowiedzi i chodzić do komunii, czy grzech popełniam gdy współżyje z mężem czy już samo zażywanie tych tabletek jest grzechem Odpowiedzi 25
antykoncepcja po. Przez Gość kaska78915, Styczeń 4, 2013 w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog. Polecane posty. Gość kaska78915 Gość kaska78915 Goście; petting w małżeństwie, po cesarce Autor Wiadomość Re: petting w małżeństwie, po cesarce handy napisał(a):Do Kozioł: Napisałem wczęsniej posta ale chyba źle potwierdziłęm czy coś, bo się nie ukazał. Po krótce pisałem, że żona uczyła się NPR kilka miesięcy bo okres jest raz w miesiącu, czyli zaobserwować te wszystkie procesy mogła raz na miesiąc, 3 razy to tak chyba min. aby upewnić się co do dni płodnych i niepłodnych. Nie wdając się w szczegóły: nie masz racji. Jeżeli kobieta ma regularne miesiączki, to już w pierwszym cyklu można określić dnie niepłodne (3-cia faza). Po urodzenia dziecka też nie ma miesięcy prób, metodę stosuje się od razu. Jeżeli żona stosowała już NPR, to po prostu poszukajcie dobrego instruktora/nauczyciela. Trochę czasu na te kilka spotkań możesz chyba wyboru macie (kolejność alfabetyczna) :- minipigułkę- NPR- prezerwatywę- wkładkęStosunek przerywany to najgorsza możliwość. Trąbią o tym seksuolodzy od lat. Z całego serca powodów etycznych rozważałbym pierwsze trzy możliwości, a katolikowi polecałbym tylko NPR. Może wymaga najwięcej zachodu ale brak konfliktu sumienie to rzecz bezcenna. Pt lut 21, 2014 16:01 handy Dołączył(a): Pt lut 21, 2014 9:58Posty: 38 Re: petting w małżeństwie, po cesarce sharp7 napisał(a):Cytuj:Mnie poraża twoja wiem co trzeba sobie myśleć o Kościele i ludziach nim kierujących, żeby przypadek czekolady, który i tak błędnie przedstawiłeś - jak to zwykle ma miejsce w związku z tematami sympatyków "faktów i mitów", zestawiać z rozumieć, że według ciebie za 50, 100 lat antykoncepcja będzie powszechnie dozwolona, a stosunek przerywany zacznie być ok? Bo świat idzie do przodu?Ja jestem katolikiem praktykującym a nie sympatykiem faktów i mitów. Mitem jest to że czekolada była zakazana, uznana za grzech? Przecież to fakt ogólnie znany, potrzebujesz na to jakiś szczególnych dowodów? Oczywiście że uważam że antykoncepcja typu prezerwatywa czy stosunek przerywany zostanie przez Kościół uznana w przyszłości. Jaka była nauka Kościoła na temat NPR 50 lat temu? Masz mieć tyle dzieci ile Bóg da. Dziś jest NPR - to nie to samo, dlaczego dziś katolik może mieć 2 dzieci i uważać że jest otwarty na życie a kiedyś musiał mieć pięcioro. Zresztą nasz papież pisał w encyklice że można stosować NPR jeśli małżeństwo ma WAŻNY powód aby w danej chwili dziecka nie że Kościół nie idzie za światem? Ile było "unieważnień małżeństw" 20-30 lat temu, ile jest dziś? Nagle tyle małżeństw zawartych nieważnie? Nie chcę się rozpisywać na podobne historie bo nie o to chodzi w tym temacie. Jeśli jednak uważasz że Kościół nie zmienia się za światem to otwórz oczy. Pt lut 21, 2014 16:42 handy Dołączył(a): Pt lut 21, 2014 9:58Posty: 38 Re: petting w małżeństwie, po cesarce Do: KoziołDzięki za radę, muszę porozmawiać z żoną i znaleźć tego instruktora. Skoro mówisz ze od razu można się nauczyć to fajnie. Pigułkę antykoncepcyjną skreślamy z automatu. Zazwyczaj są to pigułki wczesnoporonne Pt lut 21, 2014 17:01 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce handy napisał(a):Pigułkę antykoncepcyjną skreślamy z automatu. Zazwyczaj są to pigułki wczesnoporonneTu się mylisz ale rozumiem skąd obiekcje i rację: najlepiej zacząć od spotkania z instruktorem. I ze względu na szczególna sytuację (cesarka) poszukaj raczej instruktora, nie nauczyciela (instruktorzy uczą nauczycieli). Pt lut 21, 2014 19:43 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce Cytuj:Mitem jest to że czekolada była zakazana, uznana za grzech? Przecież to fakt ogólnie znany, potrzebujesz na to jakiś szczególnych dowodów?Tak samo znany jak mityczny zakaz transfuzji krwi bądź sekcji zwłok?Czekolada przybyła z Ameryki Połudnowej gdzie była wykorzystywana między innymi w obrzędach rytualnych tamtejszych mieszkanców - dlatego początkowo były do niej jakiejś zastrzezenia, które zostały szybko rozwiane - normalna jeszcze dwa powody przez, które niektórzy patrzyli "krzywo" na ten był taki, że kilka państw wpadło w nałóg picia czekolady. Pijano ją na okrągło, hektolitrami, nawet na Mszach Świętych(!). Drugim było to, że wśród arystokracji była traktowana jak afrodyzjak co miało przeszkadzać w przeżywaniu okresów pokuty. Do tego był to coś nowego i trwały długie spory o to czy czekolade zaliczyć do napojów czy jedzenia. Dlatego też m. in Pius V musiał oznajmić, że picie czekolady nie łamie postu, bo zdania na ten temat były podzielone i nic poza trakcie tego całego zamieszania pijano czekolade w wielu zgromadzeniach zakonnych i nigdy jej picie nie było traktowane przez Kościoł jako grzech sam w że uważam że antykoncepcja typu prezerwatywa czy stosunek przerywany zostanie przez Kościół uznana w uważają, że w przyszłości Kościół zalegalizuje związki homoseksualne... .Wtrącanie się w nienaturalny sposób Panu Bogu w jego zamysł było jest i pozostanie grzechem... .Cytuj:Jaka była nauka Kościoła na temat NPR 50 lat temu? Masz mieć tyle dzieci ile Bóg da. Dziś jest NPR - to nie to samo, dlaczego dziś katolik może mieć 2 dzieci i uważać że jest otwarty na życie a kiedyś musiał mieć pięcioro. Taki sam jak i dziś. Humane Vitae ujrzało światło dzienne w 1968 bracie jakieś wybiórcze, stereotypowe informacje...Kościół nadal zachęca do wielkoduszności i chęci posiadania większej ilości potomstwa. Nic się w tym zakresie nie zmieniło. Różnica polega na tym, że kiedyś jeśli z jakiś powodów nie chciałeś mieć już dzieci czekała cię wstrzemieźliwość. Dzisiaj, za sprawą rozwoju nauki, gdy te powody są ważne możesz współżyć w naturalne dni niepołodne. Jeśli nie są ważne - zostaje również tu jest jakaś sprzeczność?Cytuj:Uważasz że Kościół nie idzie za światem? Ile było "unieważnień małżeństw" 20-30 lat temu, ile jest dziś? Nagle tyle małżeństw zawartych nieważnie?Ilość nieważnych małżeństw nie jest wynikiem "pójścia za światem" Kościoła tylko coraz większej głupoty ludzi, którzy w dzisiejszych czasach traktują niepoważnie Sakramenty Kościoła i idą przed ołtarz bez jakiejkolwiek tylko potwierdza, że jeden delikwent z drugim oszukał partnera bądź miał coś nie tak pod sufitem. Czy to Kościoła wina, że ludzie są coraz bardziej...tacy jacy są? So lut 22, 2014 0:23 MeneMeneTekelUpharsin Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33Posty: 624 Re: petting w małżeństwie, po cesarce Kozioł napisał(a):Petting jako jedyna forma seksu to wręcz proszenie o późniejsze kłopoty w łóżkuMożesz rozwinąć tę ciekawą myśl? So lut 22, 2014 12:46 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):Kozioł napisał(a):Petting jako jedyna forma seksu to wręcz proszenie o późniejsze kłopoty w łóżkuMożesz rozwinąć tę ciekawą myśl?Co tu rozwijać. Długotrwałe przyzwyczajanie tylko do jednych bodźców nie jest obojętne. Przyzwyczajasz mózg do takich, a nie innych doznań i po pewnym czasie powrót do bodźców nieco mniej intensywnych, do innych skojarzeń, zachowań może być utrudniony. Wiedzą o tym co nieco żony marynarzy. So lut 22, 2014 14:55 handy Dołączył(a): Pt lut 21, 2014 9:58Posty: 38 Re: petting w małżeństwie, po cesarce Kozioł napisał(a):Petting jako jedyna forma seksu.... Wiedzą o tym co nieco żony marynarzy to chyba mogą wiedzieć ale o masturbacji.. do pettingu trzeba dwojga:)sharp7 napisał(a):Cytuj:Ilość nieważnych małżeństw nie jest wynikiem "pójścia za światem" Kościoła tylko coraz większej głupoty ludzi, którzy w dzisiejszych czasach traktują niepoważnie Sakramenty Kościoła i idą przed ołtarz bez jakiejkolwiek tylko potwierdza, że jeden delikwent z drugim oszukał partnera bądź miał coś nie tak pod sufitem. Czy to Kościoła wina, że ludzie są coraz bardziej...tacy jacy są?Tak 20, 30 lat temu kiedy ludzie brali ślub w wieku 18-20 lat byli bardziej dojrzali i wiedzieli co robią. Po prostu wiedzieli że biorą ślub na całe życie nie ma innej opcji. Dziś rozwód to coś normalnego. Kościół niestety przyczynił się do wzrostu rozwodów kościelnych. Słyszałem kiedyś "świadectwo" wierzącego małżeństwa, którzy pobrali się po raz drugi. Chcieli uzyskać unieważnienie małżeństwa 20 lat temu, ale wtedy to było niemożliwe. Dziś stało się nagle możliwe i ponownie zawarli związek małżeński w Kościele. Kościół unieważnia coraz więcej małżeństw i nie jest to wina ludzi tylko Kościała. Po co unieważnia, dlaczego za tak dużą kasę? Znajoma unieważniła związek. W pierwszej instancji orzekli że jest ważny, adwokat powiedział że to normalne, trzeba zapłacić za apelację i w drugiej instancji się uda. Udało się i unieważnienia dostała. To porażka Kościoła, ludzie korzystają z czego Kościł pozwoli korzystać. Nie jestem fanatykiem i nie będę mówił że w Kościele sami super księża co najwyżej dobrzy. Zawsze byli i będą biznesmeni a nie księża, dla których kariera jest ważniejsza nisz ich misja. So lut 22, 2014 18:52 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce handy napisał(a):Kozioł napisał(a):Petting jako jedyna forma seksu.... Wiedzą o tym co nieco żony marynarzy to chyba mogą wiedzieć ale o masturbacji.. do pettingu trzeba dwojga:)Mechanizm jest ten sam. Przyzwyczajenie to pewnych bodźców uwarunkowane o tym dokładnie pisałem. So lut 22, 2014 23:27 MeneMeneTekelUpharsin Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33Posty: 624 Re: petting w małżeństwie, po cesarce Są jakieś naukowe dane nt. żon marynarzy, czy to tylko wiedza ludowa?No bo tak: jeśli taka żona marynarza jest wierząca, to nie będzie się masturbować. W wyniku czego może w ogóle przestać interesować się seksem, oduczyć swój mózg tej potrzeby. Co wtedy? Z drugiej strony, jeżeli kobieta potrzebuje określonych bodźców, to co to za problem żeby mąż w trakcie stosunku stymulował właściwe miejsca?Poza tym, autor wątku nie mówi chyba raczej o wieloletnim przejściu na petting, tylko o perspektywie krótkoterminowej - aż żona dojdzie do siebie po cesarce i przestanie karmić piersią. Chyba przez ten czas neurony nie przekonfigurują się bezpowrotnie?Co do nerwic związanych ze stosunkiem przerywanym, równie dobrze mogą się takie pojawić przy używaniu NPR... może pojawić się natręctwo "a czy na pewno dobrze zmierzyłam temperaturę? o odpowiedniej godzinie? czy ten śluz był na pewno gęsty a nie płynny - ciężko powiedzieć?" resztą, cała ta dyskusja ma nikły sens, skoro Kościół gani nawet jednokrotny akt pettingu. W takiej np. sytuacji: małżeństwo chce sobie urządzić drugi miesiąc miodowy, zostawia pierwszy raz dzieci u dziadków na parę dni i wyjeżdża gdzieś nad morze. Fajnie byłoby wówczas pofiglować w łóżku... a tu pech! Dni płodne. Petting byłby w takiej sytuacji jak znalazł. A w ogóle, nawet jeśli akurat wtedy przypadałyby dni niepłodne, grzechem byłoby z nich "skorzystać" - skoro wyjeżdżają na wakacje to stać ich na kolejne dziecko, nie? Tylko biedni - mający "ważne powody" - mogą z tych dni korzystać... N lut 23, 2014 9:45 eskimeaux Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57Posty: 459 Re: petting w małżeństwie, po cesarce Potwierdzam wersję Kozioła. Przyzwyczajenie do pewnych technik seksualnych powoduje, że inne nie sprawiają później przyjemności (ale można się z biegiem czasu przestawić). Czytałem o tym w starej książce pewnego seksuologa z lat 80, którego nazwiska niestety nie pamiętam (ale na pewno nie Starowicza). Nie była to wprawdzie książka naukowa, ale nie widzę powodów, dla których miałby pisać nieprawdę. _________________Come and see the truth through lies you've been the worlds at hand, now which direction will you take? N lut 23, 2014 12:52 hubb Dołączył(a): Cz lut 20, 2014 14:06Posty: 7 Re: petting w małżeństwie, po cesarce A w ogóle, nawet jeśli akurat wtedy przypadałyby dni niepłodne, grzechem byłoby z nich "skorzystać" - skoro wyjeżdżają na wakacje to stać ich na kolejne dziecko, nie? Tylko biedni - mający "ważne powody" - mogą z tych dni korzystać...- właśnie, przecież trzeba mieć naprawdę ważne powody by odkładać poczęcie, czyli korzystać z dni niepłodnych. Czytając różne materiały na temat stosowania metod naturalnych, odniosłem wrażenie, że powody muszą być konkretne – zdrowie, brak środków materialnych, wiek. Jeżeli się nie chce mieć kolejnych dzieci, bez uzasadnienia, to po prostu trzeba zaniechać współżycia. N lut 23, 2014 15:08 MeneMeneTekelUpharsin Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33Posty: 624 Re: petting w małżeństwie, po cesarce eskimeaux napisał(a):Przyzwyczajenie do pewnych technik seksualnych powoduje, że inne nie sprawiają później przyjemnościPytanie - po jakim czasie wyrabia się to przyzwyczajenie i przy jakiej częstotliwości zbliżeń? Rozumiem że jeśli ktoś uprawia wyłączenie seks oralny, codziennie, przez 5 lat... ale niekoniecznie musi to mieć zastosowanie w sytuacji autora wątku - kilka miesięcy. Sam petting też może być całkiem zróżnicowany. Innymi słowy: można mówić że picie piwa prowadzi do alkoholizmu - ale dwa browary tygodniowo raczej nikomu nie zaszkodzą...hubb napisał(a):Jeżeli się nie chce mieć kolejnych dzieci, bez uzasadnienia, to po prostu trzeba zaniechać tego nie zrozumiem. Bo skoro Bóg życzy sobie żebyś miał dzieci, zaniechanie współżycia powinno być takim samym grzechem jak współżycie w dni bezpłodne, nieprawdaż? To to samo przecież? A nie jest. Pokrętna logika. Bo wynika z tego że przyjemność z seksu to zło konieczne które można ewentualnie mieć po spełnieniu listy warunków... N lut 23, 2014 17:13 handy Dołączył(a): Pt lut 21, 2014 9:58Posty: 38 Re: petting w małżeństwie, po cesarce MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):Nigdy tego nie zrozumiem. Bo skoro Bóg życzy sobie żebyś miał dzieci, zaniechanie współżycia powinno być takim samym grzechem jak współżycie w dni bezpłodne, nieprawdaż? To to samo przecież? A nie jest. Pokrętna logika. Bo wynika z tego że przyjemność z seksu to zło konieczne które można ewentualnie mieć po spełnieniu listy warunków...Jest w tym jakaś racja. Sam także nie rozumiem dlaczego w małżeństwie ludzie mają mieć ograniczone współżycie. Najpierw się mówi młodym że seks to dla małżeństw, pobierzcię się i będziecie mogli współżyć. No chyba że dni płodne wypadną kobiecie w noc poślubną to muszą trochę jeszcze poczekać Księża, ludzie się dziwią dlaczego ludzie teraz współżyją przed ślubem lub tak późno się pobierają. No niestety ale wiedza o NPR i jej stosowaniu jest dla elity kościoła. Przciętni katolicy chodzący do kościoła raz w tygodniu nie mają o tym pojęcia. Więc jeśli nie chcą mieć dzieci zaraz po ślubie ( bo np są na studiach) to i tak stosująć antykoncepcję żyją w grzechu. Ja z żoną nie miałem tego problemu bo od razu mogliśmy mieć dzieci, a co z tymi którzy nie mogę mieć dzieci i podróż poślubna wypada w dniu płodne... od początku małżeństwa frustracja że byli okłamywani. N lut 23, 2014 19:01 nokia Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15Posty: 473 Re: petting w małżeństwie, po cesarce nie możesz zarzucić KK że cie okłamywał bo tego nie robił niby kiedy? to że sam nie poszukiwałeś i nie zgłębiałeś to możesz mieć tlyko do sibie pretensje. w ustawodawstwie nie znajomość prawa nie jest żadnym usprawiedliwieniem do jego nie przestrzegania tka smao w przypadku przykazań _________________„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.” N lut 23, 2014 21:32 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Jaka antykoncpecję proponujecie po porodzie? Jestem karmiącą mamą 3 miesięcznej córci i pytanie - jaka metoda sprawdziła sie u Was najlepiej po urodzeniu dziecka jak jeszcze karmiłyście?
#1 Napisany 17 styczeń 2011 - 12:38 Cześc. Chodziłam ostatnio do kościoła i ksiądz dał dziwne kazanie. Ogólnie to rzadko chodze do kościoła. albo nie mama czasu albo nie chce mi sie .Sądziłam ,ze kościół nie ma nic przeciwko antykoncepcji. Na tym kazaniu ksiądz jednak dał wyraźnie do zrozumienia, ze to cięzki grzech. Ja zabezpieczam sie od kilku lat. Czy to oznacza, że nie jest dobrym katolikiem? 0 Wróć do góry Doradca KFD Doradca KFD KFD pro Siemka, sprawdź ofertę specjalną: Poniżej kilka linków do tematów podobnych do Twojego: #2 Napisany 17 styczeń 2011 - 17:34 Czesc. Antykoncepcja jest grzechem według księzy i religii chrześcijańskiej .Mozna stosowac metode kalendarzykową tylko już po slubie. Ja poszłam raz do spowiedzi i powiedziałam dla księdza co robiłam to odrazu mnie zapytał o antykoncepcję. Niektórzy nawet przez to nie daja rozgrzeszenia. 0 Wróć do góry #3 Napisany 17 styczeń 2011 - 18:44 Witam wszystkich. Ja nie uważam, że to antykoncepcja to grzech. przeciez lepiej się zabepieczyc niż potem oddwac dzieci do domu dziecka albo wychowywac niechciane. Może kościół je przygarnie? Dla mnie to idiotyczne myślenie. 0 Wróć do góry #4 Napisany 17 styczeń 2011 - 19:14 Witam. Moja znajoma stosuje antykoncepcję i nie uważa, ze to grzech. Jest kilka lat po slubie i jest zadowolona. Moze to i grzech. Ale zawsze mozna z tego sie wyspowiadać. Jak narazie nie chcą mieć dzieci. Zresztą jej mąz się nie nadaje albo cos ukryw aprzed swoja zona. Mówi, ze nie chce, jednak ja sadze, ze nie moze juz mieć dzieci. 0 Wróć do góry #5 Napisany 09 sierpień 2011 - 10:53 bombiii Nowy na pokładzie Nowi na forum 10 postów ehh...księża...ciekawe czy dalej by mówili o antykoncepcji jako grzechu gdyby musieli wyżywić 7-8 dzieci. Stosuję metody naturalne owszem, ale dobrze znam swoje ciało, oprócz tego mam cyclotest, więc u mnie się to sprawdza. No ale bez przesady nie można kogoś potępiać za to, że chce zachowywać się odpowiedzialnie 0 Wróć do góry #6 Napisany 09 sierpień 2011 - 12:46 Dż0nY Wiek: 32 Płeć:Mężczyzna Miasto:Centrum Staż [mies.]: rośnie wiesz , przez takie gadanie księży jestem Ateistą obecnie .. antykoncepcja jest dla ludzi .. a ksiądz niech zajmie się swoimi sprawami jak nie ma pojęcia o życiu . Sam tylko mówi wyuczone teksty . A inny problem pedofilia i ukryte przez Watykan dzieci wśród księży , nic na to nie mówią ? 0 Wróć do góry #7 Napisany 09 sierpień 2011 - 15:07 Bassfreak Wiek: 28 Płeć:Mężczyzna Miasto:Gdańsk wiesz , przez takie gadanie księży jestem Ateistą obecnie .. antykoncepcja jest dla ludzi .. a ksiądz niech zajmie się swoimi sprawami jak nie ma pojęcia o życiu . Sam tylko mówi wyuczone teksty . A inny problem pedofilia i ukryte przez Watykan dzieci wśród księży , nic na to nie mówią ?to gratulacje że zrezygnowałeś z religii przez księży , oraz wrzucanie księży pedofili i normalnych do jednego worka ..... moim zdaniem antykoncepcja to nie jest grzech tylko wymysł księży , pewnie sam Jezus pokazał by księżom żeby się pukneli w łeb przez takie gadanie Edytowany przez bassfreak, 09 sierpień 2011 - 15:08 . 0 Wróć do góry #8 Napisany 09 sierpień 2011 - 15:38 VitoC Wiek: 28 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 2x Grzechem jest seks przed ślubem, a jak po ślubie, to antykoncepcja jest przecież zabijaniem ludzi 0 Wróć do góry #9 Napisany 10 sierpień 2011 - 00:52 REC Wiek: 26 Płeć:Mężczyzna Miasto:Afryka Staż [mies.]: Rośnie #10 Napisany 10 sierpień 2011 - 07:43 VitoC Wiek: 28 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 2x Nie, Bóg ma w swoich planach opracowane, kto umrze w danym dniu itp., od początku istnienia świata 0 Wróć do góry #11 Napisany 10 sierpień 2011 - 12:29 REC Wiek: 26 Płeć:Mężczyzna Miasto:Afryka Staż [mies.]: Rośnie

Antykoncepcja dla mężczyzn – dostępne metody i ich skuteczność. Najpopularniejszą metodą antykoncepcji dostępną dla mężczyzn jest stosowanie prezerwatywy, która jest jednocześnie jedną z najstarszych metod. Drugą metodą jest zabieg wazektomii, w Polsce wykonywany stosunkowo od niedawna. Obie metody zasadniczo różnią się od

W listopadzie 2013 r. przez cesarskie cięcie urodziłam pierwsze dziecko. Lekarz przepisał mi tabletki antykoncepcyjne Zoley. Kończę brać pierwsze opakowanie, ale mam pewne obawy czy brać kolejne, bo przez cały okres ich brania mam plamienia (czasem mocniejsze, czasem słabsze). Zastanawiam się, czy takie anomalie są normalne po ciąży, czy może mam się zacząć martwić? Może po prostu te tabletki nie są dla mnie. Wizytę u lekarza mam dopiero za miesiąc. Nie wiem co robić. Podczas stosowania antykoncepcji hormonalnej mogą występować krwawienia. Najczęściej same ustępują w pierwszych cyklach stosowania. Jeśli jednak tak się nie stanie, powinna Pani skonsultować się osobiście z lekarzem prowadzącym. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
Grzech lekki (powszechny) a ciężki (śmiertelny) Nie istnieje coś takiego jak lista grzechów lekkich i ciężkich. Można jednak wyjaśnić, jak należy je odróżniać. Grzechy lekkiego od grzechów ciężkich różnią się przede wszystkim sposobem ich odpuszczania.
Proszę o wymienienie konkretnych powodów, dla których antykoncepcja PO ŚLUBIE jest grzechem. Oczywiście nie chodzi o tzw. środki poronne, ale o te, które zapobiegają ZAPŁODNIENIU, czyli, np. prezerwatywa. Dlaczego małżonkowie, którzy zaplanują sobie, że będą mieli dwoje-troje dzieci w określonym czasie, stosując potem ww. środki popełniają grzech? (NN.) Mogę oczywiście podać konkretne powody, dla których antykoncepcja również po ślubie jest grzechem. Obawiam się jednak, że zrozumienie odpowiedzi bez szerszego komentarza dla człowieka żyjącego w naszej cywilizacji będzie zarówno intelektualnie, jak i emocjonalnie niemal niemożliwe do przyjęcia. Intelektualnie Powszechnie brakuje ludziom elementarnej wiedzy na temat płciowości człowieka. Ciekawe, dlaczego ciągle, w wolnej Polsce, uczymy dzieci, ile węgla wydobyliśmy w kolejnych latach „kwitnącej” gospodarki socjalistycznej, i które miejsce w świecie zajmowaliśmy pod względem wydobycia, a całkowicie przemilczamy wiedzę o naturze płciowości człowieka? Czyż nie logicznym wydaje się wniosek, że ta rzetelna wiedza „komuś” przeszkadzałaby, psuła interes? Gdyby tak ludzie nagle zmądrzeli i zaczęli traktować teren płciowości poważnie (jak Pan Bóg przykazał)?… Zaprzestaliby niebezpiecznych zabaw na polu „seksu”, a wiązali się w trwałe dozgonnie małżeństwa, „co gorsza”, kochające swoje dzieci. Pomyślmy, ile znakomicie funkcjonujących interesów jednego dnia okazałoby się niepotrzebnymi. Zbędne byłyby kliniki aborcyjne, tzw. środki antykoncepcyjne (zwykle poronne), domy publiczne (dziś pięknie nazywane agencjami towarzyskimi), panienki stojące przy drogach w okolicach większych miast, cały przemysł pornograficzny i napędzający mu klientów przemysł erotyczny wraz z licznymi tytułami czasopism dla dziewcząt i kobiet… itd. itp. Nie dziwmy się, że ludzie nie mają rzetelnej wiedzy, która nieuchronnie prowadziłaby ich do wniosku, że przyjęcie powyższych propozycji wyniszcza człowieka i jego relacje, szkodzi zdrowiu fizycznemu i psychicznemu, niszczy duchowo, jest szkodliwe i nieopłacalne – słowem: dla głupców. Jednak wymienione, i im pokrewne, przemysły dobrze potrafią dbać o swoje zyski. Nie tylko utrudniają szerzenie prawdziwej wiedzy, lecz próbują ją wypaczać, dyskredytować, a nawet ośmieszać. Dotyczy to choćby wiedzy o metodach naturalnego planowania rodziny (tzw. NPR). Weźmy dla przykładu tylko wyrwaną z kontekstu skuteczność tych metod. Otóż, współczesne wielowskaźnikowe metody naturalne mają skuteczność wyższą (!) od najnowszych hormonalnych preparatów antykoncepcyjno-poronnych (z wypowiedzi brytyjskiego specjalisty będącego zwolennikiem antykoncepcji). Jeżeli to zdanie wydaje się komuś nieprawdziwe, znaczy to tylko tyle, że został skutecznie zmanipulowany przez wspomniane wyżej lobby. Oprócz ośmieszania prawdziwej wiedzy, wiele wysiłku wkłada się w propagowanie wiedzy fałszywej, napędzającej wspomnianym przemysłom stałych (czytaj: uzależnionych) klientów. Tworzy się najprzeróżniejsze mity, które zastępują wiedzę. I tak mamy mit niedopasowania i konieczności sprawdzenia się przed ślubem (szerzenie cudzołóstwa), mit spontaniczności działań w dziedzinie płciowości (wykluczenie kontroli rozumu), mit konieczności działania seksualnego (pod rygorem choroby), mit wysokiego temperamentu uniemożliwiającego opanowanie (zakwestionowanie panowania woli nad czynami człowieka), czy mit dodatkowego jajeczkowania (podważanie sensowności stosowania NPR), itd. To, że mity te nie mają żadnego związku ani z prawdą o człowieku, ani z najnowszą wiedzą biologiczno-medyczną, czy chociażby ze zdrowym rozsądkiem, nie przeszkadza, by masowo w nie wierzono, by były „szanowane”, ba, otaczane wręcz bałwochwalczą czcią – są święte, nietykalne, niepodważalne, są oczywistością i każdy, kto myśli inaczej to oszołom, głupiec… wróg ludu. Oto prawdziwy sukces propagandy wspomnianego lobby żerującego na ludzkiej niewiedzy, słabości i krzywdzie… Emocjonalnie Trudno jest człowiekowi uznać za słuszne, że to, co robi z wyboru, lub jeszcze gorzej – to, co musi robić, bo został zniewolony (uzależniony) jest złe, niemądre, szkodliwe… Można spokojnie rozmawiać o antykoncepcji w małżeństwie z osobą, której to nie dotyczy. Wówczas wszystkie argumenty rozumowe są brane pod uwagę – toczyć się może rzeczowa dyskusja. Gdy jednak ktoś jest uwikłany w to działanie, potrafi na swój użytek wytworzyć całą masę usprawiedliwień. Może nawet dojść do zupełnie absurdalnego wniosku o niezbędności antykoncepcji dla szczęścia małżeńskiego. Obawiam się, że Autor listu jest intelektualnie i emocjonalnie związany z antykoncepcją (jakże bardzo chciałbym się w tym miejscu mylić), ale spełniam prośbę o podanie listy konkretnych powodów przeciwko antykoncepcji, ufając, że zostaną uznane przez niego za słuszne, wiarygodne i warte uszanowania. Oto obiecana lista powodów odrzucenia antykoncepcji: antykoncepcja zniekształca osobowość człowieka (zwalnia z wysiłku rozum i wolę, jest zatem nie wychowawcza i sprzyja degradacji człowieka); powoduje dezintegrację (wewnętrzne rozbicie) osobowości (człowiek podejmuje działanie, ale jednocześnie odrzuca jego naturalny skutek); niszczy zdrowie człowieka (płodność jest wyrazem zdrowia, nie choroby, tak więc każdy atak na płodność jest atakiem na zdrowie; mówienie o całkowicie nieszkodliwej dla zdrowia antykoncepcji jest z logicznego punktu widzenia wewnętrznie sprzecznym bełkotem). degraduje pozycję dziecka w rodzinie (przestaje być ono upragnionym darem, a staje się zagrożeniem dla „miłości” jego rodziców. Tu można by rozwinąć wątek negatywnych skutków postawy antykoncepcyjnej rodziców na wychowanie ich dzieci); sprzyja decyzji o zabiciu poczętego dziecka w przypadku tzw. zawodu (potwierdzone badaniami, jest w pewnym sensie konsekwentną postawą: nie miało być dziecka, zawinił producent – nie my – trudno, „musimy dziecko usunąć”); niszczy więź małżonków (w czasie intymnego spotkania boją się sami siebie i skutków swego działania, a lęk powoduje blokadę przeżyć wyższych, pozostawiając ich jedynie na poziomie przeżyć fizycznych, z czasem zresztą słabnących; przeżywają rozczarowanie i frustrację z powodu powierzchowności ich wzajemnego kontaktu); zaburza przebieg współżycia i czyni je coraz mniej atrakcyjnym (zwłaszcza dla kobiety); przyczynia się do rozpadu małżeństw (w USA 50% małżeństw stosujących antykoncepcję rozwodzi się, a w grupie nie stosujących antykoncepcji – 1,7%. Antykoncepcja jest wyraźnie zauważalnym skutkiem rozpadu więzi również w poradnictwie małżeńskim w Polsce); fakt, że jest odrzucana przez Kościół, powoduje konflikt sumienia u jej wierzących „użytkowników” i wpływa w sposób oczywisty na ich więź z Kościołem, sakramentami, Bogiem (nie postulujmy jednak, by w imię powyższego, Kościół zmienił swe stanowisko – byłoby to sprzeniewierzeniem się jego misji troski o prawdziwe dobro człowieka, z którym postawa antykoncepcyjna jest jednoznacznie sprzeczna). Listę można by jeszcze znacznie wydłużać, wchodząc w szczegółowe zagadnienia, jednak nie o liczbę argumentów chodzi. Trzeba się zastanowić nad własną postawą wobec sfery płciowości, a przyjemności seksualnej w szczególności: Czy gotów jestem uznać, że życie dziecka jest ważniejsze od mojej przyjemności seksualnej? Wówczas naturalną postawą będzie podjęcie współżycia właśnie w dniach, które dają szansę na poczęcie, gdy planujemy dziecko, lub rezygnacja ze współżycia w dniach płodnych, kiedy jeszcze nie planujemy poczęcia. Taka postawa jest rozwojowa dla małżonków i więzi małżeńskiej i stwarza właściwy klimat do przyjęcia i wychowywania dzieci. Czy może uznaję, że przyjemność seksualna jest ważniejsza od życia mojego dziecka? Wówczas stosowanie antykoncepcji jest logicznie uzasadnione. Można zażywać przyjemności seksualnej na zawołanie bez względu na przebieg naturalnego rytmu płodności wpisanego w ciało kobiety, lecz będzie to nieuchronnie przyjemność malejąca. Należy się liczyć ze wszystkimi negatywnymi skutkami tej postawy sprzecznej z naturą człowieka. Stare powiedzenie mówi: „Pan Bóg szczerze żałującemu przebacza zawsze, człowiek czasem, natura nigdy”. Co jednak mają zrobić osoby, które dały się oszukać propagandzie lobby antykoncepcyjnego? Co mają zrobić ci, którzy dali się oszukać intelektualnie, albo jeszcze gorzej skorzystali z „dobrodziejstw” antykoncepcji i związali się z nią emocjonalnie? Trudnością podstawową jest przyznanie się do popełnionego błędu. Dotyczy to szczególnie mężczyzn, którzy namawiając żonę do antykoncepcji, używali argumentów rozumowych, niejako „rzucali na szalę” swój rozum. Zauważmy jednak, że zmiana decyzji po zdemaskowaniu oszustwa i uzyskaniu nowej wiedzy jest mądrością, a nie głupotą. Przypowieść o synu marnotrawnym pokazuje, że z każdego miejsca można powrócić do Ojca. Trzeba jednak odwrócić się od zła: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i Tobie…” Trzeba powrócić do planu Stwórcy zapisanego w naturze stworzenia. Dzisiejsza wiedza o człowieku pozwala rozumem objąć żywioł ludzkiej płodności tak precyzyjnie, że umożliwia zależnie od planów prokreacyjnych małżeństwa maksymalne zwiększenie szansy na poczęcie lub nawet całkowicie wykluczyć nieplanowane poczęcie się dziecka. Trzeba jedynie dostosować wyrażanie miłości małżeńskiej przez współżycie do naturalnego rytmu płodności wpisanego w ciało kobiety. Szczegółowym rozpoznaniem rytmu płodności i zasadami postępowania małżonków w zależności od planów prokreacyjnych zajmują się wyżej wspomniane metody naturalne planowania poczęć. Tak więc nie środki techniczne, a przymioty stwórcze: rozum i wola, mają prawdziwą moc rozwiązywania wszelkich ludzkich problemów. Dotyczy to również problemu płciowości i płodności ludzkiej. Pozdrawiam. Z Bogiem! Literatura: Dr Rudolf Ehmann, Problem planowania rodziny. Antykoncepcja i jej skutki, wyd. Human Life International-Europa, Gdańsk 1994. Paweł Wosicki, Lekceważone zagrożenie – czyli dlaczego antykoncepcja niszczy małżeństwo, wyd. Fundacja „Głos dla życia”, Poznań 2004. O wiele więcej znajdziesz w naszym sklepie!
u0RZdkv.
  • cab45wiace.pages.dev/353
  • cab45wiace.pages.dev/318
  • cab45wiace.pages.dev/136
  • cab45wiace.pages.dev/273
  • cab45wiace.pages.dev/245
  • cab45wiace.pages.dev/3
  • cab45wiace.pages.dev/143
  • cab45wiace.pages.dev/294
  • cab45wiace.pages.dev/322
  • antykoncepcja po cesarce grzech